Moje pierwsze wakacje. Dzień pierwszy 11.06.2009
Wakacje zaczeły się dla mnie bardzo ciekawie, rodzice postanowili pokazać mi nasz piekny kraj i zaczeli od wycieczki nad morze.
Podróż była dla mnie bardzo senna, w końcu ile mozna jechać i jechać. Tylko jeden raz domagałem sie solidnej przerwy w końcu trzeba cos zjeść i chwilkę odpocząć najlepiej na rączkach u mamy :)
Po dotarciu na miejsce od razu skierowaliśmy się nad morze, nie mogliśmy się juz doczekać! Tylko wszyscy zapomnieli, że mogę być głodny! Więc w drodze dałem sygnał, że zgłodniałem i musieliśmy się zatrzymać.
Ruch był parwie zablokowny :)
Nie wiem co tate tak dziwi- byłem głodny!
mlesio było pyszniutkie :)
wszyscy cierpiliwe czekali, aż się najem
u taty na rączkach było mi niewygodnie
za to u mamy było super :)
i tak doszlismy nad morze
a tata wypatrywal… statków
wujek podobno też :)
po powrocie do pensjonatu wygłupiałem się z ciocią- robiąc głupie minki
Potem wybralismy się na spacerek po rybki na kolacje
wkurzona ciocia, bo tata zabrał jej wózek
na przeprosiny tata zabrał nas wszystkich na gofry- choć ja miałem chipsy (dobre i to)
po powrocie ze spacerku (bez rybek) wujek zrobił grilla
ale grill szybko się skonczył- ot i dlaczego
I tak oto minoł dzień pierwszy na wakacjach.